Lot – remedium na ucisk

Miejsce: UFO Art Gallery, Kraków
Bogumił Książek, Loty,
Czas: 23.06 – 4.08.2023
Kuratorka: Marta Kudelska

Widok wystawy, Bogumił Książek, „Loty”, UFO Art Gallery, fot. Anna Stankiewicz

Historia Jana Wnęka (1828–1869) jest nieznana. Jego postać prawie nie istnieje w polskim, a zwłaszcza krakowskim dyskursie historycznym, a żeby do niej dotrzeć, trzeba poświęcić trochę czasu. Znikome rozpowszechnianie wiedzy o postaci Wnęka wynika również z braku artefaktów, które przenosiły by o nim pamięć. Jeden z nielicznych znajduje się w Muzeum Etnograficznym w Krakowie. Ma postać małej szmacianej kukiełki, która unosi się na skrzydłach. Skrzydłach – dlatego, że Jan Wnęk był wynalazcą, który przez pół życia dążył do oszukania siły grawitacji – przynajmniej na chwilę. Zapomniana historia ma szansę jednak przedrzeć się do naszej pamięci. Wszystko za sprawą Lotów – wystawy malarstwa Bogumiła Książka, kuratorowanej przez Martę Kudelską. Zorganizowana w UFO Art Gallery, przy ulicy Krakowskiej na Kazimierzu, nieopodal wspomnianego muzeum, z polotem treści i zwiewnością przedstawionych form, przypomina o postaci – bądź uświadamia istnienie – XIX-wiecznego galicyjskiego Ikara.

W tekście kuratorskim do wystawy możemy przeczytać, że we wsi Odporyszów, skąd pochodził Jan Wnęk, mówiono na niego „skrzydlaty rzeźbiarz”. Mężczyzna był całkowicie oddany swoim zainteresowaniom. Podczas wizyt w Krakowie oglądał piętrzące się ku niebu rzeźby Wita Stwosza, a wolny czas spędzał na wpatrywaniu się w niebo i obserwowaniu nietoperzy. Wnęk uważnie studiował, obserwował, badał to, co stanowiło przedmiot jego fascynacji i było jego życiowym celem. Chciał wzbić się w powietrze, latać jak ptak i z tej perspektywy oglądać świat. Zastanawiając się nad powodem, dla którego nasz skrzydlaty rzeźbiarz poświęcił życie swej misji (zginął w wyniku obrażeń po nieudanym locie), nie trafiamy jednak na prostą odpowiedź. Może chęć szybowania nad ziemią związana była z potrzebą oderwania się od przyziemnych problemów? Może chciał w taki sposób odzyskać odbieraną mu przez całe życie sprawczość? A może po prostu fascynowały go ptaki i chciał poczuć się jak jeden z nich?

Malarstwo Bogumiła Książka jest jakby wizualizacją próby pozbycia się ciężaru życia doczesnego przez naszego bohatera, spowodowanego życiem w ciężkiej rzeczywistości. I uważam tę wizualizację za niezwykle udaną. Jestem pewien, że gdyby Wnęk zobaczył te niezwykle lekkie, delikatne, subtelne i abstrakcyjne w swej formie obrazy, z pewnością tchnęłyby w niego nadzieję na to, że jeszcze uda mu się wzbić w powietrze i polecieć gdzieś daleko.

Podpowiedź znajduje się w wspomnianym już tekście dotyczącym wystawy. Możemy dowiedzieć się z niego, że w młodości Wnęk doświadczył traumatycznych wydarzeń związanych z opresją chłopów. W późniejszych latach życia, napatrzył się również na panów torturowanych przez zwolenników Jakuba Szeli. Widok cierpienia, krwi i łez, towarzyszące mu od dziecka, widocznie wydrążyły w nim na tyle głęboką ranę, że próbował zaznać poczucia bezpieczeństwa i wolności kilka metrów nad ziemią. Malarstwo Bogumiła Książka jest jakby wizualizacją próby pozbycia się ciężaru życia doczesnego przez naszego bohatera, spowodowanego życiem w ciężkiej rzeczywistości. I uważam tę wizualizację za niezwykle udaną. Jestem pewien, że gdyby Wnęk zobaczył te niezwykle lekkie, delikatne, subtelne i abstrakcyjne w swej formie obrazy, z pewnością tchnęłyby w niego nadzieję na to, że jeszcze uda mu się wzbić w powietrze i polecieć gdzieś daleko.

Lekkość prac Książka rzuca się w oczy od razu po wejściu do galerii. Gdy patrzyłem na nie w dniu wernisażu, miałem wrażenie jakby przenikały przez nie promienie słoneczne. Zupełnie w taki sposób jak słońce w letni dzień, gdy na chwilę zasłonią je chmury. Gdy podchodziłem bliżej, z każdym krokiem stawały się coraz bardziej powiewne i subtelne. Miałem wrażenie jakby zaraz miały zniknąć przez silniejsze podmuchy wiatru. Ten efekt wywołało użycie przez artystę satyny zamiast tradycyjnego płótna. Jej gładkość, charakterystyczne odbijanie światła, lejąca się faktura i efekt błyszczenia, potęgowały te wrażenia. Dodatkowo, satyna została pokryta emalią akrylową. Została nałożona warstwowo, tworząc na obrazach pejzaże o różnych fakturach, mogące być symbolicznym przedstawieniem widoków zarówno miejskich, jak i wiejskich ujrzanych z lotu ptaka. Farba rozprowadzona na satynie sprawiała wrażenie jakby została nałożona delikatnie, lecz gwałtownie. Dodatkowo, materiał nie jest pokryty dokładnie, równomiernie. Powoduje to efekt marszczenia się tkaniny, tworząc na płótnach linie proste o znacznie jaśniejszych tonach. Linie rozmazują się i przerzedzają wspomniany już pejzaż faktur, co daje efekt podobny do widoków ziemi widzianych z wysoka przy dużej prędkości.

Książek za pomocą dwuwymiarowego medium, jakim jest malarstwo, oddał charakter doświadczenia lotu. Dodatkowo, abstrakcyjność obrazów pozwala, aby spoglądając na nie, móc wyobrażać sobie lot wedle własnych doświadczeń bądź przypuszczeń. Każda osoba może odnaleźć w nich swoją odpowiedź na pytanie, jakie to uczucie posiadać skrzydła i wzbić się w powietrze, zostawiając wszystko i wszystkich gdzieś na dole. Wolnościowy charakter samego aktu, jakim jest szybowanie nad ziemią, w obrazach znajduje odzwierciedlenie również w tym, że nie wszystkie mają kształt tradycyjnego prostokąta. Mamy do czynienia z różnymi formami – trójkąta (Grundwaga), koła (Loty C/T/R) czy innych, nieokreślonych figur (Loty Z/R). Kształty prac mogą również odnosić się do samego procesu konstruowania przez Wnęka skrzydeł – bo to one miały unieść go w powietrze. Przedsięwzięcie, którego podjął się skrzydlaty rzeźbiarz, wymagało prób, eksperymentów i ryzyka. Nieregularność w kształtach obrazów ukazuje więc, jak złożony i trudny był to proces.

Na obrazach została oddana również osobowość wynalazcy. Narożniki większości z nich uzupełnione są wąskimi drewnianymi belkami. Przypominają one skrawki, które zostają po cięciu drewna. Ponadto na obrazach zamocowane są podłużne, opływowe w swym kształcie drewienka. Niekiedy przymocowane są z boku, innym razem na dole obrazu bądź przecinają jego środek. Przypominają prototypy skrzydeł. Prototypy, których Wnęk prawdopodobnie wykonał bardzo wiele i które nieustannie ulepszał. Te drewienka są również świadectwem podejmowanych przez chłopa trudów i wytrwałości w tym co robił. Dążył do stworzenia modelu idealnego, za pomocą którego osiągnie swój życiowy cel.

Drewniane dodatki na obrazach uświadamiają również, jak wiele się zmieniło w ciągu dwóch wieków. Dziś do produkcji samolotów używa się stali, tytanu, aluminium – wszystko to, co mocne i wytrzymałe. Dawniej było drewno, które jest swojego rodzaju surowcem początku – większość prototypów dzisiejszych maszyn, wykonana została najpierw z drewna. Ponadto, dzisiejsza technologia lotnicza sprawia, że cały glob jest dla nas dostępny – wystarczą odpowiednie środki finansowe, aby móc polecieć. Dawniej pozostawała wyobraźnia, która wciąż się zmieniała pod wpływem zasłyszanych opowieści z dalekich krajów bądź świadectw pisanych. Te opowieści niektórych napawały strachem przed nieznanym, dla innych mogły być motywacją do działania. Wnęk, bezsprzecznie należący do tej drugiej grupy, postanowił zrealizować swoje marzenia. Nazywany był „chłopskim Ikarem” i jemu również przyświecała chęć uwolnienia się z więzienia. Dla Wnęka owym więzieniem mógł być świat oparty na nierównościach, a wolnością – akt wzniesienia się ponad nim i beztroska ucieczka od rzeczywistości.

Wystawa o „skrzydlatym rzeźbiarzu” jest czymś więcej niż opowieścią o galicyjskim wynalazcy, który chciał osiągnąć niemożliwe i stracił przez to życie. Pokazuje również chłopskie fantazje – o zdobywaniu, sprawczości, władzy, a przede wszystkim – o wolności. Tę można łączyć z aktem latania – szybując, jesteśmy ponad wszystkim, patrzymy z góry, a więc dominujemy. Zostawiamy to, co przyziemne, ogarniamy ziemską przestrzeń, która na dole wydawała się nieskończona, a z wysoka wszystko znajduje się w zasięgu wzroku.

Wystawa o „skrzydlatym rzeźbiarzu” jest czymś więcej niż opowieścią o galicyjskim wynalazcy, który chciał osiągnąć niemożliwe i stracił przez to życie. Pokazuje również chłopskie fantazje – o zdobywaniu, sprawczości, władzy, a przede wszystkim – o wolności. Tę można łączyć z aktem latania – szybując, jesteśmy ponad wszystkim, patrzymy z góry, a więc dominujemy. Zostawiamy to, co przyziemne, ogarniamy ziemską przestrzeń, która na dole wydawała się nieskończona, a z wysoka wszystko znajduje się w zasięgu wzroku. Wnęk był chłopem, a więc wiedział, czym jest ucisk, wyzysk i ciężka praca na rzecz panów. Doświadczył niesprawiedliwości, której głównym źródłem było tylko i wyłącznie jego pochodzenie. Opowiadając o marzeniach i celach Wnęka, Bogumił Książek i Marta Kudelska oddają hołd tak naprawdę całemu chłopstwu. Dekonstruują bowiem oficjalną, dominującą narrację historyczną, napisaną z perspektywy uprzywilejowanych. Artysta i kuratorka, oprócz samych obrazów i towarzyszącego im tekstu kuratorskiego w formie opowiadania, stworzyli więc ważną, a zarazem czułą narrację dotyczącą uciemiężonych i nadali omawianej postaci wymiar symboliczny, a zarazem reprezentatywny dla chłopskiej klasy.

Wnęk stał się symbolem działań, które podejmowali chłopi. W przypadku naszego bohatera przyjęły one formę eskapistyczną – chciał zdobyć niebo i być wolnym jak ptak. Są również cudownym świadectwem tego, że chłopi walczyli – pomimo wielu przeszkód, podejmując różnorakie strategie. Walczyli o należną im wolność. I nie tylko za pomocą kosy. Walczyli również w zaciszu, próbując stworzyć coś, co pomoże im doświadczyć tego, do czego nie mieli przez całe życie dostępu – do wolności.

Marta Kudelska oraz Bogumił Książek powrócili zatem do pewnego rozdziału historii i za pomocą subtelnej ręki artysty oraz empatycznego oka kuratorki, odczytują go na nowo, zachęcając do zredefiniowania naszych przekonań, wyrastających z dominujących – narracji i świadomości historycznej. Loty jest również wystawą, która pokazuje jak różne formy może przybierać walka z niesprawiedliwą rzeczywistością, nieważne jaki będzie jej finał. Ważne, aby przepełniona była nadzieją na lepsze jutro.

Widok wystawy, Bogumił Książek, „Loty”, UFO Art Gallery, fot. Anna Stankiewicz

Cezary Luty

Cezary Luty

Absolwent kulturoznawstwa (UJ), student sztuki współczesnej (UP), ponadto przewodnik i edukator muzealny w Muzeum Fotografii w Krakowie oraz w Muzeum Narodowym. Przedmiotem jego zainteresowań jest sztuka polska po roku 1989, przedemancypacyjna polska proza gejowska oraz studia genderowe. Obecnie nieśmiało stawia swoje pierwsze kroki jako krytyk sztuki